obrazek, Laura z dumą przyczepiła go do drzwi lodówki. Następnie

  • Tyberiusz

obrazek, Laura z dumą przyczepiła go do drzwi lodówki. Następnie

18 May 2022 by Tyberiusz

przygotowała dziewczynce kąpiel. Po kąpieli i po przeczytaniu bajki ułożyła Kelly do snu. Zastanawiała się, co teraz robi Richard. Nie rozmawiała z nim od zeszłej nocy. Zachowywał się tak, jakby ujawnił wczoraj zbyt wiele, a teraz wznosił barierę. A jednak dał jej taki wspaniały prezent. To skomplikowany człowiek, pomyślała. Wzięła szybki prysznic, przebrała się w piżamę oraz szlafrok i zeszła na dół, podekscytowana perspektywą wypróbowania swojego zestawu. Richard wszedł do pokoju Kelly. Usiadł w bujanym fotelu i patrzył na śpiące dziecko. Przez okna wpadało światło księżyca. Dziecko skąpane było w srebrzystej poświacie. Serabi siedziała w nogach łóżka w pozie królowej dżungli. - Tatusiu -wymamrotała bardzo cicho Kelly, jakby wyczuła jego obecność. Wziął ją za rękę. -Dziękuję za prezent, tatusiu. Nadal nie otworzyła oczu. -Cieszę się, że ci się podoba, księżniczko - wyszeptał. - Laurze też się podobało to, co dostała - powiedziała, zie wając, po czym znowu zapadła w sen. Przeszył go dreszcz radości. Tęsknił za Laurą, za rozmową z nią. Tylko przy niej czuł się pełnowartościowym człowiekiem, miał wrażenie, że blizny nie mają znaczenia. Czekając na właściwy moment, wziął książkę ze stolika nocnego i otworzył ją w zaznaczonym miejscu. Zaczął czytać. Senny uśmiech na twarzy Kelly sprawił, że poczuł się jak król. Richard wszedł do biblioteki i zamarł. Była pusta. Laury nie było w swoim pokoju ani u Kelly. Wyszedł z biblioteki i skręcił w lewo. Poszedł do nieużywanego, zachodniego skrzydła, przeznaczonego pierwotne dla gości i służby. Czuł panikę. A jeśli coś się jej stało? Zawołał ją cicho. Gdy nie usłyszał odpowiedzi, zaczął otwierać gwałtownie jedne drzwi za drugimi. -Lauro!-krzyknął. -Tutaj. - Usłyszał odpowiedź. -To znaczy, gdzie? Cholera, to istny labirynt - mówił do siebie zniecierpliwiony. Zaśmiała się lekko. - Sam powiedziałeś mi o żółtym pokoju. Otworzył drzwi. Siedziała na krześle, tyłem do niego, przy sztalugach. Zastygła z pędzlem nad dużym arkuszem papieru. Położyła farbę zamaszystym gestem. -Coś sobie przypominam.-Wszedł do środka już uspokojony. -Martwiłeś się? -Do licha, tak. To wielki, stary dom... -I zawsze pogrążony w ciemnościach - dodała, po czym obróciła się nieco, ale tak, że go nie widziała. Wbiła wzrok w podłogę po lewej. Richard zrozumiał, że robi to dla niego, mimo że w pokoju było bardzo niewiele światła. Zasłony były odsunięte, przez wysokie okna wpadało do środka srebrne światło. -Malujesz po ciemku, Lauro. -Rany, Blackthorne, szybko się połapałeś. Zaśmiał się pod nosem i pokręcił głową. Zrobił krok w jej

Posted in: Bez kategorii Tagged: urszula dudziak mąż, randki w warszawie, kotek kocham cie,

Najczęściej czytane:

przerywanej okazjonalnymi napadami niekontrolowanego szału. Cały

ten czas zlał się Milli w jedną, nijaką i bolesną całość. Wydawało jej się, że czas stanął w miejscu. Jadła, spała, płakała. Napady furii zdarzały się nagle, kiedy w ogóle się ich nie spodziewała. Już po ... [Read more...]

Zresztą dłoń na jej gardle mówiła sama za siebie. Milla była

przygwożdżona do ziemi, niezdolna do jakiejkolwiek obrony. Próbowała myśleć: wartownik? Czujka bandytów? Jeżeli tak było, to mógł już natrafić na Briana. Zdrowy rozsądek nakazywał ... [Read more...]

an43

347 mógł sobie wrócić z każdego miejsca w kraju w przeciągu kilku ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 brandtsegmenty.waw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste