Kiedy w tamtym ogrodzie w Anglii zobaczył w jej oczach ból i rozpacz, zrozumiał natychmiast, że jego potrzeba chronienia jej zrodziła się z miłości.

  • Tyberiusz

Kiedy w tamtym ogrodzie w Anglii zobaczył w jej oczach ból i rozpacz, zrozumiał natychmiast, że jego potrzeba chronienia jej zrodziła się z miłości.

12 August 2022 by Tyberiusz

Miłość. Czy była w nim od początku, nierozpoznana, bo on nie chciał jej rozpoznać? Czy też rosła w nim, w miarę jak poznawał Jodie? Czy to w ogóle ma jakiekolwiek znaczenie? Jodie otworzyła oczy. - Lorenzo - uśmiechnęła się i zarumieniła. - Wszystko w porządku? Nie żałujesz? Jodie potrząsnęła głową. - Nie żałuję. - Nie wolałabyś, żeby to był John? - Nie. Chciałam, żebyś to był ty. - Mmm. Skoro tak, to powinniśmy porozmawiać o przyszłości. - Wziął głęboki oddech. - Co ty na to, żebyśmy zostali razem na stałe? Kiedy nie odpowiedziała, spojrzał na nią i zobaczył łzy wiszące na rzęsach. - Nie mogę się zgodzić. - Jodie rozpłakała się. - Bardzo bym chciała, ale to byłoby nie fair w stosunku do ciebie. Zwłaszcza że... - Zwłaszcza że co? - Że cię kocham - wyznała cichutko. Lorenzo usiadł przy niej na łóżku. - A gdybym ja powiedział, że kocham ciebie? - Tylko jeżeli to prawda - odpowiedziała poważnie. Sięgnął po jej dłoń, splótł ich palce, uniósł splecione dłonie do ust i ucałował po kolei jej palce. Serce Jodie tłukło się w piersi. Tak bardzo chciała mu wierzyć, ale była pełna obaw. - Nie użyłem kondomu - powiedział spokojnie. Jodie przełknęła. - Zapomniałeś? - Nie. Zrobiłem to świadomie. Chciałem być jak najbliżej ciebie i nie mogę sobie wyobrazić nic piękniejszego niż nadzieja, że może poczęliśmy właśnie nasze dziecko. - Ufasz mi na tyle? - A nawet jeszcze bardziej. Ufam ci dosyć, by przyznać, że cię kocham. W twoim spojrzeniu, kiedy Louise cię obrażała, wyczytałem nie tylko prośbę o pomoc. Wyczytałem z niego miłość. Pochylił się i pocałował ją delikatnie. Kiedy chciał wstać, Jodie wydała pomruk protestu i przylgnęła do niego mocniej. - Opowiedz mi jeszcze o tym, jak mnie kochasz - szepnęła. - A najlepiej mi pokaż. - Popatrz na ich buzie - szepnęła Jodie do Lorenza, kiedy stali obok siebie na podwórcu Castillo, obserwując dzieciaki wysiadające ze specjalnie przystosowanego busa, który przywiózł je z lotniska. Pierwsze ofiary wojny przybyły właśnie do Castillo, zgodnie z planem Lorenza. Minął prawie rok od ich powrotu z Anglii. Oddani sobie, pracowali wspólnie nad realizacją marzeń. Wspaniałe malowidła, przywrócone do świetności, płonęły feerią barw. Odmalowane i umeblowane sypialnie czekały na dzieci, czekali też terapeuci, pokoje zabiegowe, basen i sala gimnastyczna. - To wspaniale, co robisz, Lorenzo - powiedziała Jodie z uczuciem. - Dajesz tak wiele i wnosisz do ich życia tyle radości. - Nie więcej, niż ty wniosłaś do mojego - odparł, pochylając się, by ją pocałować. Roześmieli się oboje, kiedy ich trzymiesięczny synek, którego Jodie trzymała w ramionach, wyciągnął rączkę, by pochwycić palec ojca. Hilary Norman Pasierbice Henry'emu Normanowi, który nadal jest ze mną na tak wiele sposobów. Oto osoby, którym składam wyrazy wdzięczności za pomoc: Sarah Abel, Howard Barmad, Jennifer Bloch, agentka i przyjaciółka Sarah Fisher, znakomita redaktorka Gillian Green, PC Steve Gregory za rady w sprawie miejsca zbrodni, Rolf Hurzeller, Peter Johnston za ekspertyzę policyjną z domieszką dobrego humoru, mój mąż Jonathan Kern za wsparcie na froncie domowym, Martin Leigh i Jacqueline Nawka z Sądu Koronera w St Pancras za nieocenioną pomoc i cierpliwość, Herta Norman, która zawsze wiedziała, czy coś działa czy nie, Judy Piatkus, Helen Rose za wyszukiwanie informacji i radę, Richard Spencer i Sue Moroney, Linda Stern i dr Jonathan Tarlow. Jak zawsze, wszystkie postaci, sytuacje i warunki pogodowe są absolutną fikcją. Dzieci to istoty całkowicie egoistyczne; odczuwają intensywnie swoje potrzeby i bezwzględnie dążą do ich zaspokojenia. Zygmunt Freud CZĘŚĆ I

Posted in: Bez kategorii Tagged: chiński horoskop znaki, co oznaczają zielone oczy, pierogi według magdy gessler,

Najczęściej czytane:

czasz: Pamiętasz historię błękitnego diamentu, która z początku wyglądała na rzecz błahą, a jednak później wywiązało się z tego poważne dochodzenie. W tym wypadku może być podobnie. ...

— Cóż, miejmy nadzieję. Wątpliwości nasze niebawem się rozproszą, bowiem, o ile się nie mylę, oto jest osoba, o którą chodzi. Zaledwie wymówił te słowa, drzwi się otworzyły i do pokoju weszła młoda dama. Była skromnie, lecz schludnie ubrana, o żywej, ruchliwej twarzyczce, piegowatej jak indycze jajo, i energicznym sposobie bycia kobiety, która sama musi sobie torować drogę w życiu. — Proszę mi wybaczyć kłopot, jaki sprawiam — powiedziała, gdy mój towarzysz powstał, aby ją powitać — ale spotkało mnie bardzo dziwne wydarzenie, a ponieważ nie mam rodziny ani żadnych krewnych, których mogłabym prosić o radę, pomyślałam sobie, że może pan będzie uprzejmy poradzić mi, co mam robić. ... [Read more...]

wrence i ...

Gainsborough, dalekowschodnie rzeźby z kości słoniowej i lśniącego hebanu, pozłacany gzyms biegnący wzdłuż ścian pod samym sufitem. Po chwili obserwacji doszła do wniosku, że gustownie urządzona, elegancka rezydencja zupełnie nie wygląda na dom młodej kobiety. ... [Read more...]

Matka ją uprzedziła.

Stanęła w progu, łykając łzy rozczarowania. Matka ją uprzedziła, nie traciła czasu. Najwyraźniej opowiedziała już wszystko, bowiem ojciec wyglądał tak, jakby raptem postarzał się o dziesięć lat. - Witaj, Glorio Aleksandro - usłyszała twardy głos Hope. - Właśnie rozmawialiśmy o tobie. Spojrzała na nią, potem na ojca. Ciągle jeszcze nie traciła nadziei. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 brandtsegmenty.waw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste