wie o Maggie. Tak mu zależało, żeby przyjęła jego ofertę,
że nie zdążył niczego się o niej dowiedzieć. Postanowił to teraz nadrobić. - Rozumiem, że nie jesteś mężatką? - zapytał i w odpowiedzi otrzymał pełne politowania spojrzenie. - Trochę za późno na rozmowę kwalifikacyjną, nie sądzisz? - Po prostu chcę się czegoś o tobie dowiedzieć. Co w tym złego? - Proszę bardzo. Rasa biała, stan wolny, kobieta - recytowała zgryźliwym tonem. - Dwadzieścia osiem lat. Rozwódka. Żadnych hobby. Nie zamierza poznawać żadnego pana w żadnym celu. A ty? Ash odpowiedział, trzymając się tej samej formuły ogłoszeniowej: - Samotny, biały, lat czterdzieści. Rozwiedziony. Lubi polowanie i wędkowanie. Chętnie poznaje wszystkie panie, w celu i bez celu. Tu mrugnął i czekał na gniewną reakcję, ale reakcji nie było. - Kto chciał rozwodu? - zapytał po chwili. - Ty czy twój mąż? - Powinnam chyba odpowiedzieć, że mąż, bo to on 32 odszedł, a właściwie odjechał naszym jedynym samochodem, zostawiając mnie z zaległym czynszem za trzy miesiące. Ash gwizdnął cicho. - Miły facet. - Aha. Prawdziwy anioł. Jak było u ciebie? - Rozwód za obopólną zgodą. - Maggie posłała mu powątpiewające spojrzenie i Ash podniósł dłoń. - Przysięgam, chociaż sąd orzekł całkowitą niezgodność charakterów. - Niezwykłe - zauważyła zgryźliwie. - Sędzia nie widział w tym nic niezwykłego. - Zapewne. W końcu nazywasz się Tanner. - Co to ma znaczyć? - żachnął się. Maggie wzruszyła ramionami. - Z tego, co słyszałam, miasteczko praktycznie należy do twojej rodziny. Rozumiem, że nie pozostaje to bez wpływu na decyzje sądu. Uwaga na temat wpływów Tannerów zapiekła Asha do żywego. - Nie jesteśmy właścicielami Tanner's Crossing - oznajmił chłodno. - Owszem, posiadamy kilka firm, sporo nieruchomości, ale nie czujemy się panami miasteczka. - Niemniej nazywa się Tanner's Crossing. - Bo Tannerowie założyli pierwszą osadę - stwierdził Ash i zmienił temat: - Powiadasz, że chcesz wrócić do Longhorna, jeśli odnajdziemy krewnych Star. - Jeśli odnajdziecie. - Każdy ma jakichś krewnych. 33 - Ja nie mam. A nawet jeśli Star miała, nie oznacza to jeszcze, że przyjmą małą.