bawiłam. Robiłam baloniki z jednorazowych rękawiczek,

  • Tyberiusz

bawiłam. Robiłam baloniki z jednorazowych rękawiczek,

25 February 2021 by Tyberiusz

pokazywałam, jak ze sznureczka zrobić na palcach kołyskę. To było zupełnie co innego. Nie byłam za nie odpowiedzialna. - Co ty opowiadasz? Czym różni się zabawa z dziećmi Federica od tego, co robiłaś w Haffali? - Jennifer wzruszyła ramionami. - Oczywiście, że Paolo i Arturo żyją w zupełnie innych warunkach niż tamte, uciekające przez wojną dzieci, ale idea jest taka sama. Dzieci potrzebują kogoś, kto poświęci im czas i uwagę. Ty doskonale się w tym sprawdzisz. Jesteś odpowiedzialna, przekonałam się o tym na własne oczy. Radzisz sobie nawet w bardzo trudnych sytuacjach. - Jennifer umilkła, a po chwili dodała: - Chyba że jest jakiś inny powód, dla którego wolisz trzymać się od nich z dala. Albo z dala od Federica. Bingo. Pia wbiła oczy w ekran, by Jennifer nie widziała jej twarzy. Przyjaciółka potrafiła rozszyfrować każdego. Taki miała talent. Między innymi tym ujęła Antony'ego. I swoich poddanych. Pia nie chciała, by Jennifer domyśliła się jej zauroczenia księciem. Wolała się z tym nie zdradzać. Ani z myślą, że może dałaby sobie jednak radę z jego dziećmi. Chłopcy byli niesforni, ale cudowni! Od razu ją zawojo- R S wali. Poza tym, co podkreśliła Jennifer, miałaby okazję wyjść trochę z pałacu, zażyć ruchu i świeżego powietrza. Oczywiście nie mogłaby być zdana wyłącznie na siebie, to byłoby zbyt dużym obciążeniem. Za bardzo by się denerwowała. Potrzebowałaby kogoś do pomocy, w ostateczności mógłby to być Federico. Cóż, to miałoby nawet dobre strony. Spędzając z księciem więcej czasu, szybciej zrozumiałaby, że jej fascynacja nie ma żadnej przyszłości. Wybiłaby sobie z głowy wszelkie rojenia. Bo równie dobrze mogłaby liczyć na randkę z Bradem Pittem. Wyprostowała się i popatrzyła na przyjaciółkę. Nim nadejdzie czas wyjazdu do Afryki, zdąży się opamiętać. Tak będzie. - Jeśli w ten sposób uda się utrzymać media z dala od ciebie, to jestem gotowa część czasu spędzać z dziećmi. Twarz Jennifer rozjaśniła się w szerokim, porozumiewawczym uśmiechu. - Świetnie. R S ROZDZIAŁ PIĄTY - Przemyślałam twoją propozycję. Federico podniósł wzrok znad „San Rimini Today". Na progu rodzinnej jadalni stała Pia i zaciskając palce na klamce, uśmiechała się niepewnie. Jak długo tu stoi, zastanawiając się, czy wejść? - przebiegło mu przez myśl. Było wcześnie i choć promienie słońca dopiero zaczynały rozjaśniać wnętrze, intuicja podpowiadała mu, że Pia już dawno jest na nogach. Miała starannie uprasowane ubranie i gładko przyczesane włosy. Wyglądała zupełnie inaczej niż wczoraj. Federico wskazał ręką tace uginające się od jedzenia:

Posted in: Bez kategorii Tagged: hawańczyki, córka mandaryny, jedzenie dla małego kotka,

Najczęściej czytane:

- Oczywiście.

- Właśnie przygotowuję plan naszej podróży. Wypłyniemy pod koniec przyszłego tygodnia. Spotkam się z lady Isabell jeszcze raz. Potem zakończysz tę sprawę. - Jak pan sobie życzy, monsieur. - Swoją drogą czy posłałeś wieniec na pogrzeb Bouffe'a? ... [Read more...]

na niej zależy. Odezwała się, ostrożnie dobierając słowa.

- Zawsze cieszył mnie widok szczęśliwych par małżeńskich. - Owszem, to zapewne ideał. Na nieszczęście niektórym nie wychodzi za dobrze. - Nie wierzę, żebyś akurat ty do nich należał. Spojrzał na nią, jakby nagle coś ... [Read more...]

, z oczami ...

utkwionymi w jego oczach. Błękitny szlafrok nadal rozpościerał się pod nią. Mogła jeszcze zmienić zamiar, gdy Alec sięgnął po jakieś dziwne pudełeczko, leżące koło świecznika. Ale nie zrobiła tego. I wcale nie żałowała. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 brandtsegmenty.waw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste